Nauczyciele potrafią naprawdę porządnie rozśmieszyć człowieka.
Dziś brat wsiadajac do samochodu oznajmił, że zaraz zobaczymy coś śmiesznego. Wyjał dzienniczek i pokazał nam uwagę. "Grześ je na lekcji i nie reaguje na uwagi." Grześ wytłumaczył, że po dzwonku wszedł do klasy żujac ostatni kęs kanapki. Co nie spodobało się nauczycielce. Widocznie miała gorszy dzień. Grześ i te jego rozbrajajace "No co ? Miałem wypluć ?" :P
Z twórczości mam dzisiaj ten oto naszyjnik z akrylowym kryształem i metalowym koralikiem.
Taki w klimacie wahadełka, ale nie lękajcie się, nie będę hipnotyzować :P
DO PAR WYMIANKOWYCH:
PRZYPOMINAM, ŻE CZEKAM NA ZDJĘCIA PACZUSZEK DO 24 PAŹDZIERNIKA.
Jej, cudny ten kryształ! Fakt, trochę wahadełkiem straszy, ale... Wygląda cudnie!
OdpowiedzUsuńbardzo fajny ale teraz jak tak napisałaś to każdemu będzie się z wahadełkiem kojarzył:) a takie historie ze szkoły są fajne :)
OdpowiedzUsuńświetny ;D
OdpowiedzUsuńniby prosty, ale jak efektowny. Naszyjnik swieci trochę jak mala latarenka :)
OdpowiedzUsuń