poniedziałek, 3 września 2012

Hey, ho, hey, ho... Do szkoły by się szło ...

No niestety, zaczął się nowy rok szkolny. A do wakacji zostało 292 dni. Dzisiejszy dzień był zwiastunem męczarni, która na szczęście mnie już nie dotyczy. Ale na rozpoczęciu byłam. Dzieciaki do szkoły pomaszerowały chętnie, bo te wakacje były najgorsze w naszym życiu i bardzo dobrze, że się już skończyły.
A mieliśmy tyle planów. Los zaśmiał nam się prosto w twarz, drąc na kawałki nadzieje, i kpiąc z nas, rany na sercach polewał słonymi łzami. Oby tak tragiczne wakacje już nigdy się nie powtórzyły.
Trzeba żyć i spróbować połatać chorą sytuację życiową.

No, troszkę na smęciłam, więc odrobinkę podkoloruję atmosferę soczyście żółtymi kolczykami z odrobiną wspomnienia o nieznośnej trawie, którą w tym roku trzeba było kosić co tydzień.










3 komentarze:

  1. Ale... cytrynowo! Wakacyjny klimat utrzymujesz! ;)

    Pzdr, Makola!

    OdpowiedzUsuń
  2. Czesc mam rosbe napisałabys mi jk robisz te wspaniałe kolczyki i ta torebeczkę./// Będę wdzieczna bardzo
    To moj e-mail;
    sniezynka1111@wp.pl

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, one wiele dla mnie znaczą :)