Nie mam pojęcia czemu los usiłuje mi udowodnić, że życie jest do dupy. Stara się i stara. Rzuca mi kłody pod nogi. Ale wiecie co ? I tak mam go gdzieś i cieszę się z tego co mam, bo wiem, że lepiej jest żyć tak jak jest, ale żyć ... z rodziną, z ukochanym psiakiem, po swojemu.
Lekko filozoficznie, co ? Taa ... A to wszystko dlatego, że moja uczelnia postanowiła nie otwierać dziennego kierunku moich studiów. Dobrze, że mnie poinformowali. Miałam do wyboru zmianę uczelni lub przejść na zaoczne. No zabawne. Teraz ? Kiedy wszędzie pełno, a tam gdzie są jeszcze miejsca czesne i wpisowe przekraczają nasz cały budżet ? Wkurza mnie to okrutnie. Zdecydowałam, że lepiej zaocznie niż siedzieć w domu i czekać na kolejny semestr. A dziś oficjalnie zostałam studentką I semestru I roku studiów niestacjonarnych na WYDZIALE EKOLOGII NA KIERUNKU EDUKACJA TECHNICZNO-INFORMATYCZNA W WSEIZ W WARSZAWIE.
Co mogę powiedzieć po pierwszym dniu ? Ta uczelnia to labirynt. Trudno się odnaleźć, a salę jeszcze trudniej :P
Dostałam indeks, takie zielone ble ...
Widziałam ostatnio w empiku okładki na indeks, ale jakieś takie też nie za bardzo. Ma ktoś pomysł jak to obłożyć, żeby się nie zniszczyło ?