Zauważyłam, że większość moich postów jest napisana o nieprzyzwoicie późnej porze. Lubie sobie usiąść do bloga kiedy wszyscy już śpią, nikt mi nie patrzy przez ramię i nie zalega mi na plecach patrząc co ja tam piszę. Ostatnio zmieniliśmy miejsce spania. Mieszkamy w piętrowym domu, my na górze, dziadek na dole. Na wakacje "przeprowadziliśmy" się na dół. A po tej stronie podwórka jest taka wiejska atmosfera. I "tworzy" się szybciej.
Ta torebeczka powstała w półgodziny i dopiero po skończeniu ze zdziwieniem zauważyłam, że jest o połowę mniejsza od normalnej. Nawet wiem dlaczego. Przez pomyłkę wzięłam 2,5 mm Toho, zamiast 3,2 mm. W koralikach wieczorem nie widać aż takiej różnicy rozmiarów, ale w całości okazała się ona spora.
I tak oto wyszło takie maleństwo.
Świetna, no i zrobiona w ekspresowym tempie, pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńniesamowita
OdpowiedzUsuń