Pamiętacie jak pisałam, że czaję się na kwiaty ? Otóż zaczaiłam się już wystarczająco, napadłam na łączkę i ususzyłam parę sztuk kwiecia wszelkiej maści. Najbardziej spodobały mi się takie delikatne kwiatuszki, jasno-błękitne, ale nie są to niezapominajki. Te oto też "kwiaty" padły mą pierwszą ofiarą. Powstało to:
Kwiaty zostały uwięzione pod szklanym kaboszonem, a całość zawiesiłam na angielskich, posrebrzanych biglach. Jak Wam się podobają te kolczyki ?
Super są ! :) ja też już myślałam o suszeniu kwiatów i ogólnie roślin i wykorzystywaniu ich do biżuterii.. Ale.. Jakoś czasu nie ma :)
OdpowiedzUsuńśliczne pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńBardzo ładne ;)
OdpowiedzUsuńcudowne
OdpowiedzUsuń