Bazy do broszek leżały w szufladzie już dosyć długo. Kiedyś tam kupione w Empiku, bo w końcu się do czegoś przydadzą. No i w końcu nadszedł ten dzień, chociaż to i tak było przypadkowo.
Otóż postanowiłam zrobić wreszcie swoje pierwsze kokardki. I wszystko było by fajnie, gdyby nie wyszła mi za duża, a na dodatek skończyła mi się żyłka. Nienawidzę zostawiać niedokończonych prac na potem. Ja muszę mieć wszystko już, natychmiast ;P
Kokardka została zaprezentowana mojej mamie, która bez namysłu stwierdziła, że ładna by była z tego broszka. Mówisz i masz :) Tak więc Wam prezentuję moją pierwszą kokardkę i zarazem pierwszą broszkę.
Wiem, że nie bardzo to widać na zdjęciu, ale jest ona benzynowa. Mieni się niesamowicie pod światłem.
Z tych samych koralików, powstała z rozpędu mini broszka.
I jak Wam się podobają ?
A, prawie zapomniałam.
Szykuję dla Was małą, wróć, SPORĄ niespodziankę :)
Jest mi niezwykle miło, że tu zaglądacie. Z miesiąca na miesiąc jest Was coraz więcej. Dziękuję za wszystkie miłe słowa w komentarzach. Przed chwilą licznik na moim blogu minął kolejną magiczną cyfrę 12 000.
Udało mi się uwiecznić ten moment :)
W związku z tym, że nikomu nie udało się złapać licznika 10 tysięcy, zapraszam do łapania kolejnego.
Tym razem jest to 15 000.
Osoba która "upoluje" licznik otrzyma ode mnie niespodziankę.
Jeśli będzie to więcej osób, odbędzie się losowanie.
Jakiś czas temu w pewnej akcji promocyjnej udało mi się zdobyć dwa kody rabatowe na pudełka pełne kosmetyków, pewnie wszystkim znane ShinyBox. Zaskoczyła mnie prędkość z jaką zamówione pudełka zostały dostarczone. Bo wręcz zostałam zaatakowana przez kuriera, który dostarczył mi je do... banku, bo akurat nie było mnie w domu.
Może pochwalę :) Bo niektóre elementy są naprawdę fajne :)
Tak wygląda pierwszy pakiecik.
Baza pod makijaż jest naprawdę fajna.
Brązowa maskara wygląda bardzo naturalnie, niemalże nie można dostrzec, że się ją ma, a optycznie powiększa rzęsy. Ma rewelacyjną szczoteczkę, rozdziela wszystkie rzęsy.
Ale naszyjnik, taki sobie. Zwykły skręcany sznurek z zapięciem.
W drugim pudełku, bardzo spodobał mi się jedwab do włosów. Ma śliczny zapach i jest po prostu bezbłędny do suchych włosów.
Za uwagę zasługiwał jeszcze żel do mycia. Ten różany zapach po prostu powala na kolana.
Żeby zamówić jeszcze jedno pudło brakuje mi jednej osoby poleconej, więc jakby, któraś była tak miła i się zarejestrowała z mojego linku, to będę bardzo wdzięczna :) -> http://shinybox.pl/?ref=13070a3
Biżuteryjnie pokażę Wam kilka zwyklaczków.
Są do siebie podobne, ale jednak każda para jest inna.
Dwie hematytowe kulki na sztyftach w kolorze ciemnego srebra.
Nie wiem jaki to kamień, wiem jedynie, że jest naturalny i ma śliczny malinowy kolor. Bigle są robione przeze mnie własnoręcznie. Kilka par takich bigli powędrowało już w świat, któraś chętna ?
Te kolczyki, można powiedzieć, pochodzą z recyklingu. Moje ukochane :) Koraliki znalezione na starych, zapomnianych kolczykach, teraz mają nowe życie.
A te misiaki, zaczepiłam na złotych, zamykanych biglach. Prawda, że są słodkie ?
Ależ się dzisiaj rozpisałam :)
Na koniec mam dla Was nutkę, która ostatnio za mną chodzi.
Bo zaufałam. Tak, mój błąd. Powinnam się już nauczyć, że ludziom się nie ufa. A ja wciąż taka naiwna. W internecie znalazłam śliczną, srebrną tunikę, jakaś kobieta chciała ją oddać. Po kontakcie okazało się, że za przesyłkę chce 33 zł. Tunika była śliczna, więc i tak mi się to opłacało. Z wytęsknieniem czekałam na paczkę. W końcu przyszła. Ale trudno było to nazwać paczką. Torebka foliowa, oklejona taśmą z przyklejoną, wymemłaną kartką z adresem. A w środku, zamiast ślicznej tuniczki, jakaś czarna szmata z pojedynczymi, oskubanymi cekinami. No szok.
Kto jest nieodpowiedzialny ?
Ta kobieta. Trzy tysiące telefonów, jeszcze więcej sms-ów i zero kontaktu z jej strony. Pomyślałam, że może specjalnie ode mnie nie odbiera i nie byłam wcale zdziwiona, gdy odebrała za pierwszym razem jak zadzwoniłam z innego numeru. Usłyszałam "Ojoj, musiałam się pomylić". Taa, akurat. Umówiłyśmy się, że ja odeślę szmatę, a ona mi odda pieniądze. Skończyło się jak na razie na tym, że paczka leży na poczcie w jej mieście, a ona nie raczy jej odebrać. Już nie mam pomysłu jak wyegzekwować od niej zwrot swoich pieniędzy.
Tak to się kończy jak się wszystkim ufa. Mam nauczkę.
A teraz na poprawę humoru pokaże Wam komplecik bransoletek, w kolorze słodko różowym :)
Ostatnio modne są bransoletki na gumce. Ja też sprawiłam sobie takowe, z zawieszkami kluczykiem i pierścionkiem. Strasznie podoba mi się ich kolor. Są dwie i kolczyki do kompletu.
To całkiem sporo :) Bardzo się cieszę.
Gdyby ktoś jeszcze chciał się zgłosić, to zapraszam,
pod warunkiem, że zrobi to do 21 lutego i zgłosi pracę na pierwsze hasło.
Hasło numer I to:
A teraz zasady, tak jak obiecałam.
Niżej macie taki niebieski przycisk z mordką ;P "Add your link".
Tam wklejacie linki do swoich prac.
Macie na to czas do 21 lutego do godziny 18:00.
O tej godzinie rozpocznie się głosowanie.
Oczywiście głosujecie Wy.
Głosowanie zakończy się 28 lutego o godzinie 18:00.
Otóż proszę Państwa rozmiar ma jednak znaczenie. Dostałam zamówienie na sekretnik, ale nietypowy bo dużo większy od normalnego - 10x8cm. W porównaniu ze zwykłym 4x3cm, pracy było dużo więcej. Miał być czarny z kolorowym akcentem oraz koniecznie musiał mieć prawdziwą kłódkę, na prawdziwy kluczyk i na prawdę ma się zamykać ;P
No to i powstał taki notatniczek z czarnej ekologicznej skóry, z różową falbanką i kokardką oraz z kłódką serduszkiem.
Dzięki wyrozumiałości Wioli z bloga http://wioletkowyskraweknieba.blogspot.com/ zostałam cichaczem przemycona na listę biorących udział w Bajkowym Wyzwaniu. Cichaczem, bo zgłosiłam się po terminie. No, ale liczy się to co z tego wyjdzie, nie ?
A więc, pierwszym tematem jest Królowa Śniegu.
Moja interpretacja tematu narodziła się dzisiaj i to totalnie przez przypadek. Powstał lodowy komplet. Kolczyki i bransoletka. Bransoletka jest dosyć szeroka, dlatego zakończona jest filcem, a nie tradycyjnym zaciskiem. Zapięcie jest za to wciskane. Kolczyki są na biglach zamykanych. Wszystkie elementy są posrebrzane.
Zapomiałam napisać z czego jest bransoletka :)
Otóż jest ona zrobiona z Toho Bugle 6mm i 25mm Silverlined Crystal oraz Toho 11o i akrylowych kryształków w kształcie beczułek.
Co powiecie na zabawę ? Wiosna coraz bliżej. Czas wprowadzić weselszy klimat. Dlatego proponuję:
Zasady:
Zgłosić się może każdy posiadający blog.
Zapisy do 14 lutego, czyli Walentynek.
Trzeba podlinkować u siebie banner wyzwania.
Co tydzień będę publikować hasło do interpretacji, w dowolnej formie i technice.
W każdym tygodniu, trzeba opublikować swoją pracę wraz z podlinkowanym obrazem obecnego hasła oraz dodać zgłoszenie poprzez InLinkz (kto nie wie o co chodzi - wytłumaczę wraz z pierwszym hasłem)
To wy będziecie głosować na najładniejsze prace.
Wraz z pojawieniem się nowego hasła, pojawi się ankieta InLinkz, w której będzie można głosować przez tydzień.
Wygrywa ta osoba, której najwięcej prac, zdobędzie uznanie głosujących.
Nagrodą będzie możliwość zamówienia spersonalizowanego Sekretnika.
To co ? Znajdzie się ktoś chętny do zabawy ?
P.S. Jeśli nie zgłosi się pracy w terminie, nie będzie żadnych kar, co najwyżej praca po prostu nie będzie brała udziału w głosowaniu, co się oczywiście wiąże z tym, że w danym tygodniu nie ma możliwości dostania punktu.
Nowa karta graficzna już włożona, sterowniki zainstalowane i wszystko śmiga, aż miło popatrzeć. Komputer ten służy na razie celom rekreacyjno-rozrywkowym, w końcu trzeba się oswoić, że ma się taki sprzęt w domu. A, że żre prądu jak jakaś kobyła, to i czasem trzeba się od niego oderwać i zrobić coś pożytecznego. Tak więc powstała kolejna książeczka, sekretnik. Jego pierwowzorem był słynny Notatnik Śmierci.
Mam nadzieję, jednak, że nie posiada on takich samych mocy :) Bo potem było by na mnie.
Jego wymiary są takie same jak w całej reszcie sekretników, czyli 4x3 cm.
I jak wam się podoba ? Może macie jakieś pomysły na nowe sekretniki ?
Pomyślę nawet czy autorka najlepszego pomysłu nie otrzyma go ode mnie w prezencie.