Znudził mi się już szkolny plecaczek i w mojej pustej główce, kształtu nabierała nowa torba.
Ale i na nią przyszedł w końcu czas i materiały się znalazły, a wokół nie było nic innego do roboty.
Lecz właściwie to torba powstała do kompletu dla chusteczka.
U mnie już po prostu tak jest, wszystko musi być na odwrót :)
Dawno miałam ochotę na taką kwiecistą torbę, no i mam.
W środku jest oliwkowa podszewka.
Całość jest wykonana z pasów materiału, bo akurat taki miałam pod ręką.
A tak dobrze mi się ją prasowało, że aż się o siebie boję :P
W środku po brzegi wypakowana moimi ukochanymi książkami.
Aby zobrazować jej pojemność, napiszę, że jest ich aż osiem.
Na co dzień noszę w niej duży segregator i nie wystaje, a jeszcze mam od groma miejsca na swoje rupiecie.
A teraz zdjęcie wiszące na mojej wiecznie nie domkniętej szafce.
Oto i prowodyr :D Chustecznik
masz talent, mi też by się taka duża torba przydała... a co do zawieszek by nie rysały telefonu to najlepiej zawsze go mieć w jakimś pokrowcu, nie mam pomyslu na miekkie zawieszki
OdpowiedzUsuńBardzo pomysłowe :) a torebka w moim stylu, bo duża :)
OdpowiedzUsuń