W naszym domku zawitała nowa moc tworzenia.
Tym razem w nasze łapki dostały się koraliki i tak oto, jak te pracowite mróweczki, siedzimy i dłubiemy. (Głównie ja, oczywiście :) Ale inni też pomagają.)
Te różowe landryneczki to dzieło mojej mamy.
Już znalazły nowego właściciela. |
Jak wam się podobają ?
Niedługo wlepię resztę zdjęć.
A jest ich sporo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, one wiele dla mnie znaczą :)