Hey, dawno się nie odzywałam, ale wiecie jak to jest w szkole, a teraz zakończenie roku trzecich klas już za dwa tygodnie, matura tuż tuż i trzeba ganiać za wszystkim.
Ja, leser i obibok z natury, zrobiłam sobie małą przerwę i zrobiłam dwie laleczki z koralików.
Są to moje autorskie tworki, a że mam nadzieję, że się spodobają i będzie ich więcej, nazwałam je laleczkami Toto.
Oto moje wytworki:
Obie mają z tyłu, przy włosach karabińczyk, więc mogą one być breloczkiem, a nawet wisiorkiem.
Siostra dorwała wczoraj tą drugą, z zadziornym spojrzeniem, i założyła ją na długi, kauczukowy sznureczek z zapięciem, który miał służyć zupełnie czemu innemu, ale muszę przyznać, że wyglądało to całkiem fajnie. Komentarz brata rozwalił mnie całkowicie. "Po co Ci te Voodoo na szyi ?" Sama o tym nie pomyślałam.
Bardzo oryginalne! :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajniutkie te laleczki
OdpowiedzUsuńbardzo fajne te laleczki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Marlena