Moje baterie zostały naładowane, tak więc z nową energią powracam do Was. Oczywiście nie z pustymi rękoma, bo ciągle coś dłubałam przy kamyczkach.
Od razu przepraszam, że tak nagle zniknęłam, zostawiając niezamkniętą sprawę Wyzwania Kwiatowego. Wiem, że sporo osób leniuchuje sobie w ciąż w najlepsze, więc na razie nie będę Was wyrywać z tego stanu. Cykliczne Wyzwanie Kwiatowe powróci we wrześniu, a to swoją drogą już niedługo, wiem, wiem, to straszne :) By Was jakoś udobruchać, choć skrycie liczę, że się bardzo nie gniewacie, niebawem pojawi się konkursik.
Były u Was burze wczoraj ? U mnie grzmiało i waliło piorunami przez całą noc. Tak więc Internet jest w stanie krytycznym.
Grzebiąc w zdjęciach, widzę całą masę bransoletek, których Wam nie pokazywałam, będzie ich na kilka postów :) Tak wiec do dzieła. Na pierwszy ogień, moje ukochańce (Swarovski&Toho).