piątek, 21 grudnia 2012

No, dawno mnie nie było ...

Witam wszystkich zaglądaczy :)
Dawno nic nie pisałam. Miałam masę roboty i zero czasu na cokolwiek. Ostatnio sam czas dojazdu do pracy wydłużył mi się z 1,5 godziny do 3, a jeszcze trzeba było wrócić .. masakra. Na szczęście już zakończyła się moja przygoda z aniołkami i siedzę sobie w cieplutkim domku, do czasu aż mnie raptem nie wywieje na ten mróz, bo coś w głowie zaświta.

Co do dzisiejszego dnia, to mam pytanie. Jak wyglądał Wasz dzisiejszy koniec świata ?
Bo ja lepiłam pierogi, moje pierwsze w życiu. Wyszły mi takie jak powinny być. Na moje nieszczęście zostało mi trochę farszu. Nieszczęście, bo objadłam się go jak głupia, no a teraz mam za swoje ...

W piekarniku stoją dwa pierniki, w lodówce ciasto a'la szarlotka i całe mnóstwo produktów na kolejne słodkości.

Chciałam się tylko pokazać, że jestem, nie zostałam uprowadzona i zamierzam odpracować zaległości.
Na początek, dobrze znane mini książeczki, sekretniczki. Obfocone z każdej strony.










Jak zapewne widać na zdjęciach, wysiadła mi w aparacie lampa. Nie mam pojęcia ile będzie kosztowała naprawa. Więc na razie będę wrzucać zdjęcia troszkę gorszej jakości.

Na dzisiaj to tyle. Obiecuję, że teraz już będzie regularnie.
Trzymajcie się ciepło w te piękne, mroźne, przedświąteczne dni.