Kochana Tocia doczekała się wreszcie wełnianej kamizelki. Biedaczka, cała się trzęsła, kiedy były te niże nad Polską. Ten pies jest jak żywy termometr, jeśli na dworze jest poniżej 24 stopni, to jej jest zimno.
A więc na te chłodniejsze dni :)
Modelka dzisiaj lekko rozkojarzona :)
Ale moje dzieło chyba jej się podoba, bo nie protestowała i cały dzień grzecznie gryzła się ze swoim psim mężem.
Witam, zostawilas adresik wiec zagladam, Życzę wielu suksesów w proawdzeniu bloga, i mam nadziję ze będe mogła czasem cos odgapic , bo twoje prace zapowiadaja sie ciekawie. Super ubranko dla piska, a i drobiazgi sie ladnie prezenują ęde tu goscić na stałe by podgładac twoje poczynania, Pozdrawiam TUE_
OdpowiedzUsuńWpadam z rewizytą :) Króliczek i ubranko dla pieska są super. Będę tu zaglądać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Oryginalny pomysł, mam nadzieję, że Właściciel wdzianka jest przeszczęśliwy. Pozdrawiam i - przy okazji - zapraszam do mnie:) PS. Podoba mi sie graficzna strona Twojego bloga!
OdpowiedzUsuńDziękuję, Tocia bardzo docenia to co dla niej robię, straszny z niej zmarźluszek :)
OdpowiedzUsuń