Wielkimi krokami zbliżają się Walentynki. Dzień przed nimi, czyli 13-tego, są moje urodziny :) To dopiero dwadzieścia jeden świeczek. Planuję zrobić ogromny, wręcz gigantyczny tort. Zobaczymy co wyniknie z tych zamiarów. Może się uda, oczywiście jeśli nie zagłuszę się jakąś książką i nie będę zbyt spanikowana przed ostatnim zaliczeniem (na szczęście reszta jest już za mną i oceny są po pozytywnej stronie mocy). Walentynkowo nie będzie jakoś hucznie. Ale tradycja tradycją, serduszka muszą być!
Moje serduszkowe twory już się dumnie prezentują w butiku.
Powstały dwa sekretniki, oba w tradycyjnych wymiarach, czyli 3x4cm.
W każdym po czterdzieści osiem stron.
Czarny, wykonany z lakierowanej, naturalnej skóry.
Okładka przewiązana krwisto-czerwoną wstążką, zawiązaną na kokardę, którą ozdobiłam pozłacanym serduszkiem. Karabińczyk pozłacany, kartki białe.
Biały ma papierową okładkę pełną serduszek.
Okładka wiązana białą wstążeczką, w tym samym kolorze są również kartki.
Całość utrzymana w takiej niewinnej tonacji. Karabińczyk posrebrzany.
Na dokładkę mam serduszkowe, pozłacane kolczyki, na zamykanych biglach.