Świat oszalał na ich punkcie, w internecie jest mnóstwo inspiracji z nimi w roli głównej. O czym piszę ? O metalicznych tatuażach. Te orientalne wzory są boskie same w sobie, a połączone z opalizującym blaskiem złota lub srebra, są czymś obok czego nie mogłam przejść obojętnie. To właśnie one okazały się inspiracją do nowych sekretników.
Przy ich tworzeniu sięgnęłam po moją ulubioną, czarną eko-skórę. Przy jednym z nich udało mi się także wykorzystać zakupione niedawno, pozłacane okucia. Efekt ich połączenia był trochę nieoczekiwany, ale mimo wszystko, myślę, że wyszło całkiem nieźle. Lakierowanie odbyło się metodą prób i błędów. Okazało się, że spokojnie wykończyć całość można było dopiero następnego dnia.
Drugi sekretnik powstał następnego wieczora. Mimo, że już wiedziałam co i jak, to nadal lekko obawiałam się samej fazy lakierowania. Zawsze mam obawy, że zmarnuję to co udało się wykonać do tej pory. Na szczęście i tym razem się udało, a jak wyszło oceńcie sami.